Termin: 23.09.2024, godz. 18.30
Miejsce: Sopoteka
Tym razem aktorzy Teatru Wybrzeże wezmą na warsztat sztukę „Tata z tektury” autorstwa węgierskiego pisarza Istvána Tasnádiego w tłumaczeniu Jolanty Jarmołowicz.
O sztuce:
Przygotowaniu do rodzinnego spotkania towarzyszy napięta atmosfera. Ewa, niedawno owdowiała siostra Karola, taszczy pod pachą wyciętą z tektury naturalnej wielkości sylwetkę mężczyzny. Twierdzi, że to jej niedawno zmarły mąż. Sylweta zwana „Tatą z tektury” zasiada przy stole, a zażenowani gospodarze serwują jej zupę i nalewają palinkę. Pojawienie się tekturowego człowieka zwiastuje humorystyczne akcenty, ale Tasnádi szuka głębiej.
Wydaje się, że Ewa, rozmawiając z nieżyjącym mężem z kartonu, próbuje po prostu przepracować żałobę. Stopniowo jednak na powierzchnię zaczynają wypływać kolejne kompromitujące fakty z życia rodziny. Zmarły był alkoholikiem i przemocowcem, syn jego i Ewy przebywał w szpitalu psychiatrycznym, a obecnie ma romans z Adą, sporo starszą od niego żoną gospodarza przyjęcia. Konflikt eskaluje, wszyscy rzucają się sobie do gardeł; w punkcie kulminacyjnym ustami Helgi przemawia w końcu „Tata z tektury”: „Nie wszyscy mnie widzą, nie wszyscy mnie słyszą, dlatego głupcy i krótkowzroczni mnie nie doceniają. A przecież tu jestem, zawsze tu jestem, chodzę tu pośród was. Jestem w każdym waszym słowie, w każdej myśli […] kiedy się przestraszycie, kiedy ukorzycie się, kiedy nienawidzicie i kiedy uwielbiacie – i biada temu, kto zakwestionuje moją straszliwą potęgę!”.
Pozornie śmieszna tekturowa sylweta nie odnosi się tylko do domowego satrapy. To figura mogącą reprezentować Boga, religię, wszelkie autorytety i systemy moralne. Dlatego Tata z tektury bez słowa sprzeciwu zarządza porządek. Czas na modlitwę i dokładkę obiadu. Ale nieutulone żale i wzajemne pretensje buzują pod skorupą konwenansu…
Jak pisze tłumaczka Jolanta Jarmołowicz: „Dramat zawiera elementy groteski, tragedii i farsy. Temat: niemożność wyzwolenia się od wyższego ja […] Spotkanie rodzinne obnaża relacje siłowe, konflikty i przemilczenia od lat obecne w życiu rodziny, okazuje się, że zmarły był tyranem i despotą. Rodzina jednak nie potrafi korzystać z odzyskanej wolności. Postać wycięta z tektury staje się symbolem superego, bez którego w rodzinie nastaje anarchia” (źródło opisu: ADiT).
Projekt Teatr przy Stole jest finansowany ze środków miasta Sopotu.