Zbigniew Szymański nie żyje

18.05 zmarł nestor pomorskich poetów – w sierpniu skończyłby 93 lata. Pogrzeb odbędzie się w czwartek, 21 maja, na Cmentarzu Komunalnym w Pierwoszynie – wystawienie zwłok w kaplicy cmentarnej o godz. 11.00, pogrzeb o godz. 11.30.

O poecie świadczą jego wierze. Oto kilka z nich:

Drogi Wy moje…

Drogi wy moje, gdzie mnie prowadzicie?
Drogi wy moje, błotniste i kręte.
O, nie na dobre, nie na łatwe życie,
Drogi wy moje, mnie zaprowadzicie.
Na drogach moich zasieki rozpięte.
Przy drodze skały zeszklone i czarne.
I stepy rudym oświetlone słońcem,
Pod którym krzyże palą się cmentarne.

Drogi wy moje, błotniste i parne.
Miedziane mgły i wiatr szaleje po was.
Idę,by witać dnie klęski i burzy.
Wiatr metaliczny głuszy moje słowa.
Czerwone słońce za góry się chowa
I świecą białe popękane gruzy.
Drogi wy moje, gdzie mnie prowadzicie?
O nie na dobre, nie na łatwe życie.

***

Nie wyrywaj ziół na moim grobie,
I trawy miła nie rwij, bo to miłe,
jak w zieleni cała mogiła –
I w wietrze szeleści do snu.

A gdy kwiaty przyniesiesz polne
To niech będą żółte i liliowe.
I przywitaj mnie jednym słowem,
Bedę wiedzieć, że jesteś obok.
I nie klękaj u mojego grobu
Postój miła i połóż kwiaty,
A jak śnieg będzie nie odgarniaj śniegu.

Widzę schylasz się i świece palisz,
Niech przypomną gdzieśmy się spotkali.

Teraz jestem w wietrze i chmurze.
Ptakiem srebrnym lecę po lazurze…

Jestem z Tobą, chociaż mnie nie widzisz
Kiedy ścieżką wąską do mnie idziesz.

Nie wyrywaj ziół na moim grobie
Niech rosną.
A liście jesienne niech leżą,
Bo tak miękko szeleszczą do snu.

Wiersz naiwny

Po latach zapomnienia po dniach pełnych trwogi
Kiedy wiem że już nie ma spokojnych przystani
Trudno mi wiersz napisać – serce krytyk srogi
Nie żyje już poezją i nie bije dla niej

I tylko kamienieje z każdym dniem ogromniej
Pracując tak bez przerwy bez celu i sensu
Lata pracy i trudu skończyły się klęską –
Nie czytanych szpargałów garść zostanie po mnie

Zbigniew Szymański (ur. 21 VIII 1927 w Wilnie, zm. 18 V 2020 w Gdyni)), poeta. Kształcił się w Wilnie, podczas II wojny światowej robotnik w fabryce maszyn rolniczych, walczył w oddziałach wileńskiej Armii Krajowej (m.in. w lipcu 1944 roku brał udział w wyzwalaniu Wilna). Internowany przez NKWD i zesłany do obozu w Kałudze. W 1944 wcielony do Armii Czerwonej; od lutego 1945 żołnierz Ludowego Wojska Polskiego. Po demobilizacji w listopadzie 1945 roku osiedlił się w Gdańsku. Maturę zdał w Gdańskich Technicznych Zakładach Naukowych (► Centrum Kształcenia Ustawicznego); w 1948 otrzymał dyplom technika architektury i budownictwa. Od roku 1952 mieszka w Gdyni. W latach 1954–1973 kierownik prywatnego Biura Projektów Architektonicznych. W 1973 aresztowany pod zarzutem przestępstwa gospodarczego, przebywał bez wyroku w zakładzie karnym, uniewinniony w kwietniu 1977. Jako poeta zadebiutował w 1950 w „Tygodniku Powszechnym” (pod pseudonimem Witold Tarasiewicz). W 1954 ukazał się jego debiut książkowy Wiersze gdańskie. Opublikował kilkanaście tomików poetyckich, m.in. Dnie niepokoju (1959), Wygasanie form (1967), Erotyki kaszubskie (1973), Światło, które chronię (1982), Gdańsk (1988), Nam nie ująć ciebie poematem (1997), Taka mi się przyśniłaś (2004), a także utwory dla dzieci. Publikował m.in. w „Nowej Kulturze”, ► „Dzienniku Bałtyckim”, „Twórczości”, ► „Głosie Wybrzeża”, ► „Literach”. Od 1952 należał, aż do rozwiązania w 1983, do Związku Literatów Polskich; od roku 1989 do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. W 1997 roku uhonorowany ► Medalem Księcia Mściwoja II[AF]

Za: Gazeta Świętojańska