1.12 Pomorze czyta: Klaudia Zalewska i wydawnictwo Novae Res

Pomorze czyta: Klaudia Zalewska i wydawnictwo Novae Res

Instytut Kultury Miejskiej w Gdańsku

1 grudnia  (piątek), godz. 18.00

Spotkanie poprowadzi Katarzyna Wysocka

Wstęp wolny

 

Klaudia Zalewska

Absolwentka Prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Jednak bardziej niż litera prawa, choć sama w sobie fascynująca, Klaudię Zalewską pociągała komunikacja i relacje międzyludzkie. W 2002 roku w Wyższej Szkole Bankowej w Toruniu ukończyła Studia Podyplomowe w zakresie Komunikacji i Public Relations.

W listopadzie 2003 roku wraz z mężem (lekarzem) i 9-letnim synem wyemigrowała do Szwecji na 11 długich lat. Tam uczyła się języków, studiowała prawo handlowe, wychowywała dzieci i tęskniła za Polską.

W Szwecji urodził się Deficyt, który jest debiutem literackim Klaudii Zalewskiej.

„Po prostu któregoś dnia usiadłam i zaczęłam pisać książkę, którą nosiłam w sobie kilka ładnych lat, aż dojrzała.”

Klaudia Zalewska wróciła do Polski z niemal gotową książką, w grudniu 2014 roku. Urzeczona urodą miasta, postanowiła zamieszkać w Gdańsku.

Czy ta jej „pisanina” jest coś warta, sprawdzała podsuwając rękopis przyjaciołom i znajomym. Zgodnie twierdzili, że owszem, jest. Fachowej opinii udzielił jej gdański poeta, kryty literacki i animator kultury Andrzej Fac. Książka znalazła się u wydawcy i ukazała na rynku w marcu 2017 roku.

Klaudia Zalewska zawodowo zajmuje się komunikacją społeczną, prywatnie jest mama dwóch synów, a z miłości do słowa pisze.

„W literaturze podstawą wszystkiego jest dobra opowieść.

Fragmenty recenzji:

 

„W literaturze podstawą wszystkiego jest dobra opowieść. Dobra opowieść jest czasem sama w sobie sensem. Jeśli przy tym jest „krótka i węzłowata”, to jeszcze lepiej.

„Deficyt” Klaudii Zalewskiej przy współczesnych powieściach, które z reguły są nadmiernie rozwlekłe i wypełnione dygresjami, sprawia wrażenie czegoś zupełnie osobnego. Mocna narracja, soczyste postaci i sporo naturalistycznej brutalności prosto z życia, to kolejne zalety tej nieco ponad dwustustronicowej historii obyczajowej.

Tytułowy „deficyt” to hasło, które autorka pozostawia do rozszyfrowania czytelnikowi. A w tle tużpowojenna Polska lat 50-tych oraz trudne losy małej Klary i jej siostry w trzech oddalonych nieco czasowo (akcja książki kończy się w połowie lat 60-tych) odsłonach.

„Deficyt” to dobra powieść obyczajowa, nie wymagająca recenzenckiego lukru. Czytelnik musi tylko chcieć po nią sięgnąć.”

 

Paweł Podlipniak

 

Deficyt to mroczna opowieść o rzeczywistości prowincjonalnej Polski – raczej wschodniej niż zachodniej – połowy lat pięćdziesiątych minionego wieku. O ograniczonych horyzontach umysłowych zasiedlających ją ludzi oraz odwiecznych mechanizmach psychospołecznych, którym bezwolnie i nieświadomie podlegają. O stereotypach, uprzedzeniach, presji społecznej, zabobonach, ksenofobii, biedzie alkoholizmie, agresji, śmierci, nekrofilii i kazirodztwie. O nieustannych próbach zdominowania i zawłaszczeniu cudzego życia oraz dojrzewaniu do odwagi, aby się temu przeciwstawić. Oraz – jakże by inaczej – o potrzebie bezpieczeństwa, akceptacji, nadziei i miłości. Nade wszystko zaś o prawie do samostanowienia o własnym losie, w każdym razie w podstawowym jego wymiarze.

|…| jej powieść to solidna literatura środka, do której od dawna, o ile się orientuję, tęsknią polscy krytycy, a może i czytelnicy. Książka jest znakomicie zbudowana pod względem dramaturgicznym, nie ma w niej wyraźnych mielizn, świetnie operuje suspensem i wymyka się zbyt oczywistym fabularnym konwencjom. Czyta się ja trochę jak literacki reportaż, którym być może po części w istocie jest |…|

Lektura tej książki skłonić może – choć nie wszystkich musi, niewielu chyba faktycznie skłoni – do refleksji natury bez mała uniwersalnej |…| Dlatego akcja tej książki, pomijając nieistotne realia, równie dobrze mogłaby się dziać w wieku XIX, jak i XXI, w Turcji lub Stanach Zjednoczonych. A nawet w średniowiecznej Japonii, jak podejrzewam. Mam nawet nieodparte wrażenie, że dzieje się właśnie wprost na moich oczach, tu i teraz, i ze wszystkimi konsekwencjami |…|”

 

Grzegorz Tomicki

„Książeczka o człowieku.” – twórczość (lipiec-sierpień 2017 r.)

 

„Zatrzymajmy się jeszcze na chwilę przy języku i stylu, w jakim napisana jest powieść. Od razu zdradzę, że autorce udaje się zainteresować czytelników postaciami, które wykreowała. Nie pozostawiają one miejsca na obojętność. Odnoszę wrażenie, że Klaudia Zalewska zbliża się swoim stylem do naturalizmu. Język powieści jest bardzo realistyczny. Dostajemy surowe, czasem wręcz brutalne opisy seksu oraz innych czynności fizjologicznych. Wydaje się, że autorka osiągnęła tym zabiegiem zamierzony cel. Przeniosła nas niejako w czasie i miejscu. Czytając „Deficyt”, autentycznie znajdujemy się u boku Klary w starej, zatęchłej kamienicy. Razem z nią odczuwamy głód, lęk. Za osiągnięcie takiego efektu należą się autorce duże słowa uznania.”

 

moznaprzeczytać.pl