Spotkanie autorskie z Krzysztofem Iszkowskim, promujące jego książkę „Ofiary losu. Inna historia Polski”.
Brawurowa podróż przez tysiąclecie. Od szansy zmarnowanej przez Chrobrego po udaną inwestycję Kaczyńskiego – znane fakty opisane z nowej perspektywy. Czołowy publicysta „Liberté!” opowiada o lepszych niż Jagiełło mężach dla Jadwigi i tłumaczy dlaczego Rzeczpospolita nie sięgnęła po Pacyfik. Opisuje zgubne skutki kontrreformacji i nacjonalizmu oraz to, jak samowola Wałęsy uratowała Polskę przed kolejnym powstaniem.
Osoby, które czytały robocze wersje tej książki, zwróciły uwagę, że wytyka ona szereg błędów i niewykorzystanych okazji, a bardzo mało miejsca poświęca decyzjom trafnym i okazjom wykorzystanym. Przemyślawszy sprawę, dochodzę do wniosku, że inaczej być nie może: historia Polski jest rzeczywiście historią dyletanctwa, partactwa i krótkowzroczności. Wyobrażam już sobie głosy oburzenia wywołane tą konstatacją i oskarżenia o szkalowanie narodu polskiego, uważam jednak, że z przynajmniej dwóch względów będą nieuzasadnione. Po pierwsze, to nie Polacy jako naród byli głupcami, tchórzami i partaczami lecz konkretni ludzie, którzy w kluczowych momentach dokonali błędnych wyborów: książę Mieszko Otyły uciekający z pola bitwy pod Legnicą, Zygmunt August łamiący reformacyjne postanowienia sejmu, Zygmunt III Waza zakazujący swojemu synowi przyjąć moskiewską koronę, spiskowcy z roku 1830, czy generałowie Sikorski i Bór-Komorowski wysyłający na bezsensowną śmierć tysiące żołnierzy i cywili. Tym, którzy wykazywali się większym rozsądkiem – księciu Henrykowi Pobożnemu, Stefanowi Batoremu, hetmanowi Żółkiewskiemu, Stanisławowi Leszczyńskiemu, księciu Druckiemu-Lubeckiemu – w niewystarczającym stopniu dopisywało szczęście.
Po drugie, dyletanctwo, partactwo, krótkowzroczność i pech prześladują nie tylko polskie dzieje. Awanturnictwo burgundzkiego księcia Karola Zuchwałego, konfrontacyjny kurs przyjęty przez brytyjskiego króla Jerzego III wobec północnoamerykańskich kolonistów, dramatyczna nieudolność austriackich służb specjalnych, które w czerwcu 1914 roku nie zapobiegły morderstwu następcy tronu oraz niezgrabność niemieckiej dyplomacji i propagandy, które nie powstrzymały Stanów Zjednoczonych przed udziałem w I wojnie światowej są tylko pierwszymi z brzegu przykładami. Za wszystkie te zbiegi okoliczności trzeba było zapłacić wysoką cenę – w przypadku Burgundii i Austro-Węgier było nią samo istnienie państwa. Spojrzenie na historię Polski z takiej perspektywy pomaga pozbyć się narodowych kompleksów, a równocześnie docenić znaczenie, jakie ma to, kto sprawuje rządy. Ponad tysiącletnia historia dostarcza wielu okazji do uczenia się na błędach. Sprawny opis tych błędów jest głównym celem tej książki.
Krzysztof Iszkowski – absolwent SGH i UW, doktor socjologii. Członek zespołu redakcyjnego „Liberte!”. W czasach studenckich jeden z założycieli „Krytyki Politycznej”. Był dziennikarzem tygodnika idei „Europa”, publikował także w czeskim tygodniku „Respekt”, „Rzeczpospolitej”, „Gazecie Wyborczej”, „Newsweeku”, „Polityce”, „Przeglądzie Politycznym” i innych. W latach 2012-14 szef Planu Zmian – think-tanku Twojego Ruchu. Autor książki „Po co nam Europa? O rozbieżnych wizjach integracji” (2009).
Źródło: http://tnij.at/222429